Publicystyka

Alina Tuchołka
Alina Tuchołka
miasto: Warszawa rocznik: 1993-01-29

Twórca nagrodzony między innymi przez Gazetę Wyborczą w Konkursie Edukacyjnym towarzyszącym Nagrodzie im. Ryszarda Kapuścińskiego Moja Wojna Futbolowa, przez Burmistrza Miasta Leszno w IX Ogólnopolskim Konkursie Literackim im. Stanisława Grochowiaka, a także w II Ogólnopolskim Konkursie Literackim im. Ireny Golec, XIV Konkursie Literackim Magia słowa, III Warszawskim Konkursie Pisania Listów, Konkursie Down obok mnie Stowarzyszenia Bardziej Kochani, konkursie portalu Wiadomości24.pl oraz w VI Konkursie Literackim Praska Przystań Słowa. Nigdy nie oglądała Kevin sam w domu.

Niedoszły prawnik, doszły programista. Nie przykłada wagi do odmiany nazw profesji ze względu na płeć.


Fakap

,,Nie dostaniesz ubezpieczenia zdrowotnego, składek emerytalnych ani pensji dużo większej niż minimalna ale hej – mamy w biurze zjeżdżalnię!” – humorystyczny obrazek z takim podsumowaniem krążył po sieci kilka lat temu, kiedy obserwowaliśmy szczyt mody na ogłoszenia o pracę, gdzie pół treści zajmowały informacje o tym, że w biurze są świeże owoce, piłkarzyki, pufy, konsola czy wspomniana zjeżdżalnia. Trudno o lepsze podsumowanie nadal panującej mody na zupełnie nowy model prowadzenia firmy, na który składa się nieformalna atmosfera, brak ścisłych reguł, biura urządzone jak przedszkola (jak to trafnie porównał Dan) i, niestety, zupełny brak zarządzania.

            Książka ,,Fakap. Moja przygoda z korpoświatem” jest satyrycznym opisem dwudziestu miesięcy pracy Dana Lyonsa (znany dziennikarz technologiczny, znany ze współpracy z „Newsweek” i ,,Forbes”) w startupie o nazwie HubSpot, gdzie trafił w wieku pięćdziesięciu dwóch lat, tuż po zwolnieniu z redakcji ,,Newsweek”. Autor nie przebiera w słowach podczas zarysowywania obrazu fimy, a zwłaszcza części niewidocznej dla mediów oraz niechętnie ukazywanej przez sam zarząd. Podtytuł (polskie tłumaczenie) jest mylące, ponieważ opisywana chaotycznie zarządzana firma stanowi antytezę korporacji, znanych przecież z bardzo restrykcyjnych reguł.

            Pracownicy startupów nie raz i nie dwa podczas lektury łapać się będą za głowę, nie mogąc uwierzyć, że w tym, co pisze Dan można odnaleźć tak wiele podobieństw do nowo powstałych firm branży technologicznej, z którymi osobiście miało się do czynienia. Być może była to składowa sukcesu ,,Fakapu” (m.in statusu bestsellera ,,New York Times”), na równi z histerycznymi próbami zablokowania publikacji czy włamania dokonanego przez jedną z opisanych w niej osób. Mimo, że momentami trudno jest oprzeć się wrażeniu, że autor czerpie przyjemność z cynicznego opisywania zachowań współpracowników, nie można odmówić mu racji – stosunkowo nowo powstały model ,,bezstresowego” prowadzenia firmy nie jest bezsensowny, ponieważ stanowi lukrowaną przykrywkę dla skoku na kasę. W tym szaleństwie jest metoda, jak udowadnia Dan.

            ,,Fakap” jest godną polecenia pozycją nie tylko ze względu na swoją wartość rozrywkową. Lata doświadczeń autora w dziennikarstwie technologicznym (tak prześmiewczo niedoceniane przez HubSpot) pozwoliły na wnikliwą analizę systemu, gdzie regularnie rodzą się fortuny liczone w setkach milionów dolarów mimo, że firmy wykorzystywane w tym celu nie generują żadnych dochodów. Jak nietrudno jest wywnioskować dzieje się to kosztem pracowników skuszonych zjeżdżalniami w biurze, ścianami cukierków i młodym dynamicznym zespołem samych swoich.